Tajniki pracy blogera: To nie tak, jak myślisz. Czasem pozory mogą mylić
Dziś o tym, że nie wszystko jest takie, jakie wydaje się z pozoru. To nie tak, jak myślisz.
Pozyskiwanie nowych czytelników
Studiujesz? Serio?
Był taki czas, kiedy ludzie autentycznie byli zdziwieni, że my studiujemy. I to dziennie! Ale jak to? Przecież co chwilę gdzieś jeździcie? Wiecie. Nie śpimy, nie leżymy, nie odpoczywamy. Wciąż w drodze. Co poradzisz? Taki los 🙂 To nie tak, jak myślisz.
Wpisy tworzymy po kilka naraz
Gdzieś tak wiosną doszłyśmy do wniosku, że planowanie wpisu na dzień naprzód, to nie dla nas. Za dużo stresu, że nie zdążymy, nie będziemy wiedziały, co napisać. A tak, zawsze coś tam czeka w kolejce. Wtedy też wpadłyśmy na jakże odkrywczy pomysł, aby pisać po kilka-naście wpisów naraz. Wiecie, jaka oszczędność czasu. Mamy wenę, piszemy. Planujemy. Nie chce nam się, nie mamy ochoty – nie mamy wyrzutów sumienia, że nie ma nowego wpisu. Mamy czyste sumienie, bowiem wpisy, które przygotowujemy są aktualne i w chwili pisania, i w momencie publikacji. Pełen luz.
Mamy inne zajęcia poza blogowaniem
Nie wiemy, jak to zniesiecie. Musimy Wam bowiem wyznać bolesną prawdę. Naprawdę nie żyjemy samym blogowaniem. Obecnie przed nami ostatni rok studiów, pisanie pracy magisterskiej, zaliczenia. A poza tym, gdy tylko zaczyna się ,,sezon” namiętnie oglądamy seriale i różnego typu programy rozrywkowe. Na to schodzi nam kilka godzin dziennie. A gdzie książki, filmy i wypady na pyszne jedzonko do restauracji?
To nie tak, jak myślisz. 1 wyjazd – kilka-naście wpisów
To nie jest tak, że jak jedziemy np. do Bydgoszczy to idziemy do Karczmy Młyńskiej i wracamy z powrotem do domu. Za trzy dni znowu jedziemy i odwiedzamy np. Pierogarnię pod Aniołami. No nie. To tak nie działa. Jadąc w jakieś miejsce planujemy sobie czas tak, aby przygotować z niego min. 6 wpisów (materiał na 2 tygodnie) lub 12 (wtedy jest idealnie, bo rozplanowujemy to w czasie i np. o jakimś miejscu czytacie w marcu, a potem w lipcu). Dzięki temu zaoszczędzamy dużo czasu, pieniędzy, a materiały, przynajmniej według nas, wciąż są atrakcyjne. A to wszystko sprowadza się do niczego innego, jak konkluzji, że w miesiącu, różnie, ale odbywamy z 2 wyjazdy. W wakacje dużo jeździłyśmy, żeby mieć gotowe wpisy, by móc zająć się studiami.
Zobacz także:
#1 Pozyskiwanie nowych czytelników
#2 Czy networking jest potrzebny?
#4 Nie wszystko musisz robić sam
#7 Publikacje, które pomagają nam w blogowaniu