,,Podarunek” Krystyna Mirek. Czy bohaterce uda się odnaleźć szczęście?
,,Podarunek” jest to chyba jedna z bardziej promowanych książek wydanych przez Wydawnictwo Filia. Zaraz się przekonacie czy te działania są poparte faktem, że pozycja jest rewelacyjna, czy może jest zupełnie inaczej.
,,Szczęście all inclusive” Krystyna Mirek
,,Francuska opowieść” Krystyna Mirek
Spotkanie z Krystyną Mirek w Wągrowcu
Piękna świąteczna opowieść
Gdy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach albo tuż po premierze wiedziałam, że będę ją chciała mieć u siebie w domu. Zamówiłam więc w księgarni, odebrałam i… ogarnęła mnie magia świąt. I to dosłownie. Na okładce bowiem z jeden i drugiej strony znajdują się malutkie gwiazdeczki, które wraz ze zmianą kąta mienią się srebrnym połyskiem. Coś wspaniałego! Nie mogę także nie wspomnieć o przepięknej szacie graficznej, która już od pierwszych chwil przyciąga wzrok. Ale to nie wygląd jest najważniejszy, a treść.
,,Podarunek” Krystyna Mirek
Głowni bohaterowie to Eleonora Darska, starsza pani o energii, której pozazdrościłby jej nastolatek, wciąż perfekcyjna, gotowa na przyjęcie gości oraz jej syn, Obcy Człowiek, Krzysztof znaczy się. Mąż Marty, pracownicy banku, był całkowitym przeciwieństwem matki. Na początku małżeństwa Krzysztof i Marta byli szczęśliwi, dochowali się dwójki dzieci, jednak od dłuższego czasu coś w ich relacjach zaczęło się psuć. Mężczyzna całkowicie odsunął się od życia rodzinnego, Łukasz i Julka zaczęli dorastać i mieć swoje sprawy, a Marta… no cóż, w jeden przedwigilijny wieczór wypowiedziała życzenie. Tylko jedno. Chciała, aby się spełniło. Otrzymała podarunek – tylko, czy o to jej chodziło?
Przepiękna!
Pozycja niesamowicie wciągająca już od pierwszych stron. Czytałam opinie, że jest to książka na jeden-dwa wieczory, lekkie czytadło, które umili czytelnikowi czas. Nie do końca mogę się z tym jednak zgodzić. Powieść doskonale czyta się w okresie przedświątecznym, kiedy na ulicach zaczynają się pojawiać już pierwsze dekoracje, w domu niedługo rozniesie się zapach pieczonych pierniczków i pierogów z grzybami. Jest to taka opowieść, która zmusza do chwili refleksji. Zastanowienia się, czy przypadkiem i w mojej rodzinie nie jest podobnie? Czy Eleonora być może nie przypomina mojej babci która siedzi cały dzień sama w domu i cieszy się z każdej chwili uwagi?
Jestem zachwycona
Nie jest to książka, która wyciśnie z nas ostatnie łzy. Jest to wbrew pozorom opowieść do przeczytania na raz. Sama siedziałam z nią do 3 w nocy i nie mogłam się od niej oderwać, nie przeczytawszy ostatniej strony. Martyna po przeczytaniu kilku stron doszła do wniosku, że najnowsza pozycja Krystyny Mirek jest bardziej dojrzała od tych, które czytała, czyli ,,Pojedynku uczuć” i ,,Drogi do marzeń”. Jestem również zdania, że to pozycja, która przypadnie Wam do gustu. Gorąco polecam!