E-booki wygodne w podróży. Pamiętaj o tym wybierając podróżnicze lektury
Gdyby jakiś czas temu, ktoś powiedział nam, że będziemy wolały e-booki, niż tradycyjne książki, szczerze byśmy się roześmiały. Tymczasem zapraszamy Was na wpis e-booki wygodne w podróży.
,,Myśl do przytulania” Anna Szczęsna
Tablet i tak mamy, więc dlaczego by na nim nie czytać?
Nadal kolekcjonujemy książki tradycyjne ulubionych pisarzy, wypożyczamy pozycje z biblioteki, wymieniamy się, kupujemy nowe. Jednak, gdy jedziemy gdzieś na wycieczkę, planujemy dużo chodzenia, wybieramy e-booki. Dlaczego? Powód jest prozaiczny. Tablet i tak wieziemy ze sobą, więc co to za problem kupić kilka internetowych wydań i czytać je na urządzeniu, które i tak nam towarzyszy na co dzień? No właśnie.
Prawdziwe cegły nie bardzo nadają się na podróż, e-booki wygodne w podróży
To samo tyczy się książek, które mają kilkaset stron. Jeżeli mamy taką możliwość wybieramy ich elektroniczne wersje, żeby nie dźwigać (wiecie, nie można obciążać kręgosłupa ;)), a tak na serio, chodzi o to, że 600-, czy 700-stronicowej powieści nie będziemy przecież wszędzie ze sobą nosić. Ważący kilkaset gram tablet, już tak. Czasem zdarza się tak, że mamy jakieś okienko, czekamy na zamówienie w restauracji. Nie ma nic złego, aby przeczytać rozdział, czy dwa. Obsługa się dziwnie nie patrzy. Wynika to pewnie z tego, że nie takie sytuacje już widywali.
E-booki wygodne w podróży
Nigdy nie przestaniemy kochać tradycyjnych wydań publikacji, które chciałybyśmy pokazać swoim dzieciom, czy wnukom. Dzisiejszy świat zmierza jednak w kierunku komputeryzacji. Ludzie wożą ze sobą laptopy, w podróży oglądają filmy, odpisują na e-maile. Sprawdzają się też e-booki wygodne w podróży. Co nas jednak cieszy, ostatnio zauważyłyśmy, że coraz więcej osób po wejściu do przedziału wyciąga książkę. Hura! Czytelnictwo jednak tak do końca nie zamiera. Co prawda, ceny e-booków mogą przestraszyć, bo są porównywalne z cenami wydań papierowych, jednak często można ,,upolować” perełki po kilka złotych. Kilka miesięcy temu np. na Woblink była akcja, gdzie można było pobrać jednego e-booka dziennie za darmo. No powiedzcie, czyż nie są to znaki, że e-booki jednak nie są takie złe? A w podróży na pewno wychodzą na plus.