Dlaczego przestałam bać się jeździć samochodem? Co wpłynęło na moją decyzję?
Dlaczego przestałam bać się jeździć samochodem? A może tak naprawdę nigdy się nie bałam tylko okoliczności nie były ku temu sprzyjające? Pewnie oba czynniki miały wpływ na to, że na kilka lat zrezygnowałam z siedzenia za kółkiem. Niepotrzebnie.
Wszechobecny trend robienia prawka
Pamiętacie czasy liceum, kiedy wszyscy ledwo ukończyli 18 lat lub jeszcze wcześniej zapisywali się do szkoły jazdy, by zaraz po zdobyciu odpowiednich umiejętności i możliwości rozpocząć naukę jazdy? My także nie byłyśmy wyjątkiem, choć z autem wcześniej niewiele miałyśmy wspólnego. Trafiłyśmy jednak na przemiłego instruktora, udało się nawet zdać egzamin. Na placu zawsze jednak słyszałam ,,Gdzie się tak śpieszysz? Przecież nikt Cię nie goni”. Tak też nikt nie gnał mnie do jeżdżenia. Wtedy zresztą nie byłam przekonana, czy to na pewno dobra perspektywa.
Kilkuletnia przerwa
Następnie poszłyśmy na studia, najpierw w Bydgoszczy, później w Toruniu. Podróżowałyśmy pociągiem. Wychodziło nawet korzystniej niż autem, biorąc pod uwagę promocje PKP, czy studenckie zniżki. W dalsze podróże wybierałyśmy się z rodzicami, gdzie tata dzielnie prowadził samochód nieraz i kilkaset kilometrów. Wszystko zmieniło się tej wiosny, a właściwie wczesnej zimy, kiedy w gospodarstwie domowym pojawił się drugi pojazd, a ja doszłam do wniosku, że dlaczego by nie spróbować. Zachęcona pozytywnymi słowami instruktorki jazdy, wsiadłam do samochodu po kilkuletniej przerwie. Na początku było nieco przerażająco, najważniejsze to jednak się nie poddawać.
Dlaczego przestałam bać się jeździć samochodem?
Nie da się ukryć, że auto daje nieograniczone możliwości. Dlaczego przestałam bać się jeździć samochodem? Przede wszystkim z wygody. Gdy miałam dojeżdżać autobusem, dopasowywać godziny spotkań do rozkładu jazdy, później nieść ze sobą ciężką torbę ze wszystkimi akcesoriami i laptopem, doszłam do wniosku, że rozsądniejszym rozwiązaniem będzie przezwyciężenie własnych uprzedzeń i lęków. Powoli, małymi krokami doszłam do tego, że najwygodniej jeździ mi się samej, oczywiście z Martyną także, a do tego skutecznie przyczynia się nawigacja w telefonie. Wiem, że mogę dojechać w każde miejsce, nawet, jeśli się zgubię, aplikacja zaproponuje mi inne rozwiązanie. Zbliża się jesień, a my w okolicy wypatrzyłyśmy kilka interesujących atrakcji. Bezpośredni dojazd z pewnością okaże się sporym ułatwieniem. Ciekawa jestem, czy i Ty miałaś problem z lękiem przed prowadzeniem auta? Jak sobie z nim poradziłaś? Ja np. do dziś boję się wyprzedzać, a Ty?