Co najbardziej zapada w pamięci z wyjazdów? Jedzenie!
Jeździ się po coś. By zobaczyć coś ładnego, przeżyć niesamowitą przygodę, zjeść coś pysznego. Co najbardziej zapada w pamięci z wyjazdów?
99 miejsc, które warto zobaczyć w Polsce i za granicą
Jak zatrzymać wspomnienia z podróży?
O dwóch takich, co siedziały na peronie…
Do dziś z sentymentem wspominamy, jak byłyśmy na 4 albo 5 roku studiów. Z naszego rodzinnego miasta do Torunia jechało się przez Inowrocław, gdzie niekiedy bywała przesiadka. Tak się złożyło, że wybrałyśmy akurat to połączenie kolejowe. Siedzimy na peronie, pociągu niby nie ma… A tak naprawdę stoi, ale my jesteśmy przekonane, że to nie nasz. Zorientowałyśmy się dopiero, że nasz odjechał, gdy minęła godzina odjazdu, a my musiałyśmy czekać na następny. Wcale się nie zdenerwowałyśmy. Śmiechu było co nie miara i na szczęście udało nam się na czas dojechać do Torunia.
Co najbardziej zapada w pamięci z wyjazdów?
jedzenie – na pierwszej pozycji, bowiem to głównie dzięki niemu z chęcią wróciłybyśmy już dziś ponownie do Gdańska, Szczecina, czy Katowic. Owszem, miejsca warte uwagi także zapadają nam w pamięć, ale dla tych smaków byłybyśmy zrobić naprawdę wiele. Swego czasu bardzo posmakowały nam rosyjskie bezy. Od tamtej pory gdy tylko jesteśmy za wschodnią granicą kupujemy ich całkiem spory zapas.
miejsca – niektóre miejsca warte uwagi mogłybyśmy odwiedzać kilkukrotnie i mimo nie zmieniającej się wystawy by nam się to nie znudziło. Tak jest np. z Domem Legend Toruńskich w Toruniu, czy Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Niektóre atrakcje są na tyle uniwersalne, że jak na razie jeszcze nam się nie znudziły.
sytuacje, zdarzenia – takie jak np. ta, jak siedziałyśmy na peronie. Śmiejemy się z tego, co przydarzyło nam się w trakcie którejś z podróży. Czasami zastanawiamy się, jak mogłyśmy do danego zdarzenia dopuścić. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Ważne, że dzięki takim sytuacjom możemy ponownie wrócić myślami do odwiedzanych miejsc.
Co najbardziej zapada w pamięci z wyjazdów? Jedzenie!
Z naszymi harcerzami śmiejemy się, że jesteśmy gotowi pojechać do Gdańska tylko po to, by po raz kolejny skosztować burgerów z SurfBurger. Każdy z nas ma swój ulubiony typ i naprawdę jesteśmy w stanie pojechać na wycieczkę do Gdańska, by zjeść je ponownie. Pół żartem, pół serio. Czego w końcu się nie robi dla ulubionych smaków?