Nie śpij w jednym miejscu. Zmieniaj otoczenie
Nie, nie oszalałyśmy. Dziś mamy do Ciebie jedną informację, nie śpij w jednym miejscu. Nie, nie chodzi o to, żeby jednego dnia spać w mieście X na ulicy Y, a następnego na ulicy Z.
Pokoje gościnne Brzoza we Władysławowie
Przede wszystkim liczy się wygoda
Jeżeli planujesz dłuższy wyjazd w jednym miejscu, jesteś samochodem, z dziećmi i psem, wiesz, że będziesz chciał większość czasu przebywać w danym miejscu, a jeżeli nie, to dojazd do pozostałych jest wygodny, wówczas sprawa jest prosta. Śpij w jednym miejscu. To też chyba trochę zależy od wieku – nam nie przeszkadza ciągłe przemieszczanie się, jesteśmy jednak przekonane, że rodzice nie byliby zachwyceni, gdybyśmy co dzień kazali im pakować walizki i jechać do następnego hotelu 😉 Ale wiesz, każdy wiek rządzi się swoimi prawami.
Nie śpij w jednym miejscu
Osobiście, jeżeli jedziemy w dane miejsce nie lubimy spać w tym samym miejscu. Powód jest prozaiczny – zazwyczaj na jedno miasto przeznaczamy dzień, maksymalnie dwa, a potem wsiadamy w pociąg i jedziemy dalej. Czasem kilkanaście, czasem kilkadziesiąt minut. Nie byłoby nam wygodnie po wizycie w następnym mieście wracać do miejsca, gdzie spędziłyśmy pierwszy dzień, tylko po to, żeby się tam przespać. Nasza rada jest więc następująca – planując kilkudniowy wyjazd w dany region, zastanów się, czy nie korzystniej wyjdzie przemieszczać się razem z celem podróży? Nie oszukujmy się. Nie musimy brać całej szafy ubrań, aby czuć się dobrze, a zazwyczaj w hotelach ręczniki i pościel czekają już na nas na miejscu.
A może jednak śpij?
Ostatnio byłyśmy na 3-dniowej wycieczce, w czasie której odwiedziłyśmy Gorzów Wielkopolski, Szczecin i Koszalin. Czekały nas dwa noclegi. Nie, nie spałyśmy w dwóch różnych hotelach. Pierwszego dnia zjechałyśmy wieczorem do Szczecina, gdzie spędziłyśmy także kolejną noc, a następnego dnia wczesnym rankiem (no dobra, prawie że w nocy), przejechałyśmy do ostatniego miasta. Trochę naszą decyzję motywował fakt, że wieczorem nie było żadnego pociągu do Koszalina. Szczerze mówiąc, wolimy wieczorem zjechać do miasta docelowego, żeby rankiem choć trochę pospać, a potem z nowymi siłami zacząć aktywnie dzień. A jakie Wy macie podejście do noclegów? Śpicie wciąż w tym samym miejscu, czy też lubicie się przemieszczać?