Harmonogram publikacji. Czy go stosujesz?
Harmonogram publikacji na pewno sprawdza się w wielu biznesach. Czy my też go stosujemy?
Dobre stanowisko pracy to podstawa
Harmonogram publikacji
Jeśli chodzi o blog mamy harmonogram publikacji na cały rok z podziałem na poszczególne kategorie. Nie jest on jednak jakiś bardzo wymyślny. Po prostu stworzyłyśmy najprostszą tabelę w Wordzie z odpowiednimi kolumnami, działami na blogu i powpisywałyśmy do niej daty. Tematy wpisów wymyślamy na bieżąco i gdy najdzie nas wena sporo wpisów piszemy z wyprzedzeniem. Nie mamy nigdzie popisanych tematów, które będziemy poruszać dzień po dniu, ponieważ i tak najwięcej wejść jest z wyszukiwarki.
Planowanie na social media
Podobnie sprawa ma się z naszymi kanałami social media. Jeśli chodzi o Facebooka bloga codziennie zajawiamy aktualny wpis. Na profilu matematycznym i ubezpieczeń planuję z 1-2 miesięcznym wyprzedzeniem według dowolności tematów. Na Instagramie mamy co drugi dzień książkę naprzemiennie z naszym wizerunkiem. Tematy poruszane pod zdjęciami są jednak naprawdę różne. Nie trzymamy się sztywnego planu, gdyż nawet nie mamy wielkiej chęci go rozpisać. Prowadzenie bloga, czy social mediów ma być dla nas przyjemnością, a nie udręką.
Iście na żywioł
Na pewno są zalety z planowania sobie miesięcznych wpisów i je dostrzegamy. Dzięki temu nie musimy martwić się tym, że coś nam wypadnie, zabraknie nam pomysłu na dany dzień. Iście na żywioł jeśli chodzi o tematykę wpisów i podpisów pod zdjęciami ma jednak swoje plusy. Nigdy nie wiemy co wpadnie nam do głowy, więc często statusy nawet dla nas samych są niespodzianką. Iście na żywioł i harmonogram wpisów w jakiś sposób się wykluczają, ale, z drugiej strony, zawsze można znaleźć jakiś złoty środek.