Przygotuj się na duże koszty DG. Nie spodziewaj się wielkich zarobków po miesiącu działania firmy
Z nazwy wszystko fajnie się nazywa. Będziesz miał własną firmę, staniesz się dla siebie sterem i okrętem. Pamiętaj jednak o jednym zanim zdecydujesz się na ten krok. Przygotuj się na duże koszty DG.
Dlaczego warto zainwestować w gadżety reklamowe?
Będzie fajnie… – mówili
Prowadzenie własnej działalności gospodarczej sporej rzeczy ludzi kojarzy się z tym, że sami decydujemy o tym kiedy i w jakich godzinach/miejscach pracujemy (prawda), że osoba z własną firmą ciągle ma urlop (pół/pół), że tak naprawdę nie trzeba się napracować, a pieniądze i tak spadają z nieba, bo ciągle są jakieś zlecenia, przy których nie trzeba nic robić (mit). Decydując się na własną działalność gospodarczą tak naprawdę nie byłam na to w ogóle przygotowana ani pod względem kosztów, ani przepisów.
Najlepiej mieć wszystko na start
Zakładając własną działalność abstrakcyjne wydaje się myślenie, że tak naprawdę wszystko trzeba by było mieć kupione już na start. Najlepiej jest mieć też spory zapas gotówki, żeby w razie czego, gdy klienci nie dopiszą, mieć z czego zapłacić za ZUS, księgową i telefon, bo będą to wówczas Wasze najpilniejsze wydatki. O życiu, płaceniu za mieszkanie, comiesięczne opłaty już wtedy się nie myśli, bo wciąż na początku wychodzimy na zero lub nawet minut. Zanim założycie DG przygotujcie się na to, że Wasze koszty stałe co miesiąc to co najmniej 700 złotych, które tak naprawdę nic Wam nie dają.
Ledwo zdołacie opłacić za to ZUS, księgową i telefon na abonament, który okaże się dla Was niezbędny. Numery na doładowania mają swój urok, ale nie przy prowadzeniu własnej firmy. Zadzwonicie w kilka miejsc i już zero na koncie. W rezultacie takiego obrotu sprawy nie będziecie dzwonić nigdzie, bo ile można wciąż doładowywać telefon. I przede wszystkim, skąd brać na to wszystko pieniądze?
Przygotuj się na duże koszty DG
Szczerze przyznam, że własną działalność prowadzę już prawie rok. Pierwszą wypłatę w oszałamiającej wysokości niecałe 400 zł! otrzymałam dopiero w połowie trzeciego miesiąca. Licząc sam ZUS, byłam już wtedy na minusie ponad tysiąc złotych. To nie jest tak, że przez 2,5 miesiąca nic nie robiłam. W wyniku różnych okoliczności pierwsze miesiące otrzymałam dopiero w połowie marca. Nie ukrywam, że nie byłam na to zupełnie przygotowana i do teraz nie wiem, jakim sposobem udawało nam się uzbierać na najpotrzebniejszy ZUS 🙂 Nie było łatwo, gdyż wtedy nie miałyśmy prawie żadnych wolnych środków. Na końcu maja zdecydowałyśmy się na telefon na abonament, co znacznie ułatwiło nam sprawę.
To tyle jeśli chodzi o najważniejsze koszty. Ale do trzeba doliczyć jeszcze pieczątkę, wizytówki, gadżety reklamowe, drukarkę, ewentualne biuro. Aby jako tako pozwolić sobie na same opłaty związane z DG trzeba by było mieć kilka tysięcy złotych, nie mówiąc o kosztach codziennego życia. To nie jest tak, że własna DG to zły pomysł. Bardzo dobry, ale tylko wtedy, gdy jesteście przygotowani na duże wydatki. Urzędu Skarbowego, operatora telefonu, księgowej, czy wynajmującego Wam lokal nie interesuje, że jeszcze nic nie zarobiliście i nie macie z czego zapłacić…