Miasta, z którymi czujemy chemię. Też to czujesz?
Od początku prowadzenia bloga (2 lata) odwiedziłyśmy blisko 50 miast, które zasługiwały na dalsze polecenie. Nie wszystkie jednak zawładnęły naszym sercem. Ciekawi, jakie to miasta, z którymi czujemy chemię?
Miasta, z którymi czujemy chemię
Gdybyśmy zapytali nas, które to miasta, z którymi czujemy chemię bez chwili wahania odpowiedziałybyśmy, że Gdańsk, Hel i Łódź. Niekoniecznie w tej kolejności ta chemia jest, ale te trzy sprawiają, że mogłybyśmy w nich przebywać większą część roku. Podczas każdego wyjazdu odkrywamy w nich coś nowego, podróż do nich wywołuje zniecierpliwienie. Nigdy nie możemy doczekać się, aż w końcu znajdziemy się w jednym z naszych trzech ulubionych polskich miast. Nie znaczy to, że innych nie lubimy, ale do tych trzech wracamy najchętniej.
Łódź, Hel i Gdańsk
Łódź pierwszy raz odwiedziłyśmy w listopadzie niemal 2 lata temu i mimo tego, że miałyśmy już wtedy 22 lata nigdy wcześniej nie udało nam się tam zajrzeć. Nie udało nam się wtedy za wiele pozwiedzać, ale już wtedy poczułyśmy, że to miasto, które pokochamy całym serce. Następnie Łódź odwiedziłyśmy w czerwcu zeszłego roku i wróciłyśmy do niej także kilka tygodni temu. Jesteśmy pewne, że na pewno tam kiedyś zamieszkamy! Hel odwiedzałyśmy kilkukrotnie, głównie ze względu na znajdujące się tam Fokarium. Podczas majowej wizyty udało nam się obejść miasto nieco dokładniej i jeszcze bardziej się w nim zakochałyśmy. Jest w nim za wietrznie, by mieszkać tam cały rok, ale nie pogniewałybyśmy się, gdybyśmy miały okazję odwiedzać Hel kilka razy w roku. Gdańsk pierwszy raz odwiedziłyśmy po skończeniu 6 klasy szkoły podstawowej, czyli 11 lat temu. Od tamtej pory byłyśmy tam jeszcze ze 3 razy i tak samo jak w Łodzi jesteśmy w Gdańsku zakochane. Musimy więc mieć mieszkanie w obu tych miastach. Mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się zrealizować to marzenie!
A które miasta powodują, że chętnie byś tam zamieszkał?
Hel, Gdańsk i Łódź to miasta, z którymi czujemy największą chemię i w dwóch z nich chciałybyśmy zamieszkać. Toruń (2 lata), czy Bydgoszcz (3 lata) już nieco nam się opatrzyły. Czujemy jednak, że z Łodzią i Gdańskiem byłoby inaczej, gdyż to po prostu miasta, z którymi czujemy chemię, o wiele większą, niż ze studenckimi miejsocowściami. Poza tym, marzy nam się eleganckie mieszkanko, a nie studenckie lokum. A Wy? W których miastach byście najchętniej zamieszkali? Z którymi czujecie największą chemię? 🙂