Rynek w Wągrowcu. Bardzo ładne centrum miasta
Wybierając się na spotkanie autorskie z Krystyną Mirek, wiedziałyśmy, że rynek w Wągrowcu będzie miejscem, które obowiązkowo musimy odwiedzić. Dałyśmy się miło zaskoczyć!
Spotkanie z Krystyną Mirek w Wągrowcu
Wągrowiec, gdzie Wągrowiec
Wągrowiec nigdy nie był miejscem, gdzie wybierałyśmy się, czy to turystycznie, czy rodzinnie. Miasto odwiedziłam jedynie raz w pierwszym kwartale tego roku, korzystając z dodatkowego spotkania zawodowego. Nie było jednak czasu na zwiedzanie, tym większą więc dla nas ciekawostką jawił się rynek w Wągrowcu. Jest to dość spore miasto, zaludnione, sam dojazd do miejsca docelowego zajął nam nieco ponad godzinę od miejsca zamieszkania. Już przed ,,placem” znajdują się parkingi po jednej stronie ulicy, a także wokół. Parking na określony czas jest bezpłatny, powinniście bez problemu obejść rynek w Wągrowcu.
Spotkanie autorskie z Krystyną Mirek
Jak już wspomniałyśmy wcześniej, wybrałyśmy się tutaj przed spotkaniem autorskim z Krystyną Mirek, poczytną polską pisarką, głównie literatury kobiecej, ale nie tylko. Autorka dała odbiorcom i uczestnikom zbiórki wiele motywacji do pracy, pokazała, że nawet rzeczy pozornie błahe i nie do zrealizowania, nie muszą się wcale takimi okazać. Ma czwórkę dzieci, męża oraz kilkanaście wydanych pozycji. Więcej o spotkaniu przeczytacie w specjalnym wpisie.
Rynek w Wągrowcu
Wracając do głównego tematu, rynek w Wągrowcu zaskoczył nas pozytywnie swoją wielkością. Ostatnio odkryłyśmy, że mamy coś takiego w sobie, czego szukamy w podróżach, że lubimy oglądać rynki. Jedne bardziej kolorowe, mniejsze, większe, wszystkie jednak z historią, która wyziera z każdego kąta. Rynek w Wągrowcu jest dość nowoczesny, można powiedzieć, że każdy, kto się tam znajdzie, załatwi sprawy, z którymi się boryka. Jest i cukiernia, i sklepy odzieżowe, i salon sieci komórkowej. Takie mini miasteczko zamknięte wokół centrum. Jest rząd drzew, nie zabrakło także fontanny. Latem w parne dni jest to miejsce idealne, by posiedzieć dłużej, chłonąć gwar miasta, a czasami pewnie i ciszę. Jak to jednak z naszym szczęściem bywa, Wągrowiec powitał nas deszczem, więc i nie było większej sposobności, by dokładnie wchłonąć atmosferę rynku. Jest jednak powód, aby tam wrócić. Pewnie nie raz.