Czy te wszystkie książki naprawdę są nam potrzebne? Czy też lubisz otaczać się woluminami?
Wydaje nam się, że jesteśmy takim społeczeństwem, które lubi otaczać się ładnymi rzeczami, ale czy te wszystkie książki naprawdę są nam potrzebne? 🙂
,,Błękitne dziewczyny” Ewa Podsiadły-Natorska
,,Zaczaruj mnie” Karolina Frankowska
Minimalizm przede wszystkim
W ostatnim czasie sporo słyszy się o minimalizmie, o tym, jak to ludzie wyrzucają wszystkie zbędne rzeczy ze swojego mieszkania. Minimalizm to nie tylko odgruzowywanie przestrzeni, ale także umiejętne jej zagospodarowanie. W ciągu ostatnich kilku lat powstało co najmniej kilka pozycji na temat tego, jak polepszyć swój komfort życia, pozbywając się zbędnych rzeczy. Jedną z nich jest ,,Magia sprzątania”, która na nas nie wywarła zbyt wielkiego wrażenia, ale rzesze ludzi zmobilizowała do zmian. Rzeczami, które naprawdę zajmują sporo miejsca w naszym mieszkaniu są książki.
Czy te książki naprawdę są nam potrzebne?
Często mamy tak, że kupujemy dużo, szybko, po okazyjnej cenie, bo taka okazja może się już nie trafić. W efekcie końcowym mamy tylko mniej pieniędzy, mnóstwo nowych książek, których nie jesteśmy w stanie przeczytać, bo wciąż dochodzą nowe i zagracone mieszkanie, bo z czasem już naprawdę nie ma gdzie tego kłaść. Zazwyczaj jest tak, że kupujemy pod wpływem impulsu lub z powodu wydania nowej książki ulubionego pisarza. O ile ta druga grupa książek ma dla nas szczególną wartość sentymentalną, o tyle te pierwsze zupełnie nie są nam do szczęścia potrzebne po ich przeczytaniu. Rzadko zdarza się, aby dana pozycja kupiona pod wpływem impulsu wywarła na nas tak wielkie wrażenie, że za nic w świecie nie chciałybyśmy oddać jej dalej.
Co zrobić z egzemplarzami, do których już nie wrócimy?
Egzemplarze, do których już nie wrócimy, możemy wymienić na inne, ale wtedy musimy liczyć się z tym, że miejsca nam nie przybędzie, a dodatkowo stracimy na wysyłkę i być może dostaniemy książkę, która znów odleży swoje i zupełnie nie przypadnie nam do gustu. Jeśli książki są w bardzo dobrym stanie, idealnym pomysłem jest oddanie ich do biblioteki (niektóre nie przyjmują, ale można znaleźć takie, które będą bardzo zadowolone z takiego prezentu) lub przekazać na licytację na cele charytatywne. Ewentualnie niechciane, ale zadbane pozycje można podarować bliskiej osobie w ramach np. odwiedzin.
Pokój pełen książek
Nie twierdzimy, że pokój pełen książek nie wygląda pięknie, ale by go mieć trzeba mieć duży dom albo naprawdę ogromne mieszkanie. Nie każdy może sobie na to pozwolić, jednak podziwiamy osoby, które tak mają i o to dbają. Jedną z nich jest niewątpliwie Wiola z Subiektywnie o książkach. Jeśli jeszcze nie znacie jej bloga, koniecznie to zmieńcie, gdyż potrafi wynaleźć perełki dosłownie za grosze 🙂