Uważaj na przesiadki. Pociąg na Ciebie nie zaczeka
Czasem, gdy wybieramy się w dalszą podróż, nie zawsze mamy możliwość wsiąść w punkcie A i wysiąść w punkcie docelowym B. Czeka nas zmiana pociągów i wtedy słyszymy: Uważaj na przesiadki.
Dlaczego przestałam bać się jeździć samochodem?
Panorama Torunia w dzień i w nocy
Kilka minut nie wchodzi w grę
Często zdarza nam się wracać z Torunia do domu rodzinnego z przesiadką w Inowrocławiu. Gdy wynosi ona 5 minut, w ogóle nie bierzemy jej pod uwagę, ponieważ wiemy, że zanim przebiegniemy cały dworzec, zanim wysiądziemy i wsiądziemy do nowego pociągu, a jeszcze może będzie opóźnienie, na pewno utkniemy na dworcu i będziemy czekać następną godzinę na następny odjazd. No właśnie. O ile do południa nie jest to zbyt uciążliwe, bo pociągi odjeżdżają stosunkowo często, o tyle w godzinach popołudniowych czekanie 3-4 godzin nie wygląda już tak kolorowo.
Uważaj na przesiadki
Jasne, nie zawsze uda się znaleźć takie połączenie, żeby bezpośrednio przejechać pół Polski, idealnie jednak byłoby, gdy ten odcinek jednym pociągiem trwa jak najdłużej. My zawsze wybieramy tak, żeby mieć max. 1 przesiadkę i tak też się da, np. do Krakowa z Wielkopolski jechałyśmy właśnie tak, co prawda nocą, potem w Poznaniu czekałyśmy 2 godziny, ale nie miałyśmy z tyłu głowy obawy, że utkniemy gdzieś na wsi w środku nocy i nie będzie czym odjechać. Co do czasu przesiadki, kilkanaście minut jest dość ryzykowne, jeżeli nie byliśmy na danym dworcu, nie znamy peronu, nie wiemy, gdzie szybko powinniśmy znaleźć nasz dalszy pojazd. Wówczas staramy się, żeby ten czas wynosił ponad 30 min. To tak optymalnie, biorąc pod uwagę, że pociąg może się spóźnić. Chociaż znamy przypadki, gdzie czas przesiadki wynosił kilkadziesiąt minut, a pociąg i tak nie zdążył dojechać. Na sytuacje losowe nie mamy jednak wpływu.
Kupuj bilet z dłuższym przedziałem czasowym
Uważaj na przesiadki. Uważaj na przesiadki. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, bo co jeśli wszystko mamy zaplanowane, a tu pociąg nie przyjeżdża, a cały plan nam się burzy? No właśnie. Kupując bilet w kasie zawsze mamy możliwość poproszenia o wpisanie godziny i wówczas są one z dopiskiem: Bilet ważny 6 godzin od godziny 12.54. Warto sprawdzić też połączenia na wypadek, gdybyśmy gdzieś utknęli i spisać je sobie na karteczce. Jeden pociąg nie przyjedzie, ale drugi już będzie. Jeżeli zaś jedziemy w jeden dzień w obie strony, wówczas możemy kupić bilet całodniowy na jednym wydruku. Pamiętajcie, przesiadki wcale nie są takie straszne. My właściwie zawsze zdążamy. Raz jedynie w Inowrocławiu pociąg miał się spóźnić 60 min. i nie opłacało nam się czekać, więc poszłyśmy na przystanek autobusowy. A jakie Wy macie doświadczenia związane z przesiadkami?