Top of the top. Lipiec 2016
Lipiec? Jaki lipiec? A, obrona pracy magisterskiej, jeden biwak, rodzinna wycieczka, przygotowania do drugiego biwaku? Ano, coś pamiętamy, ale jak przez mgłę 😉 Zapraszamy na Top of the top. Lipiec 2016.
Pół żartem pół serio, czasem się zastanawiamy, ile człowiek jest w stanie wytrzymać na wzmożonych obrotach. Tyle się mówi o multizadaniowości, jakie to w cenie, ekonomiczne, tu robisz jedną rzecz, a jednocześnie w tle np. słuchasz motywującego nagrania z YT. Po części od końca maja same dałyśmy się wciągnąć w pułapkę zadań do wykonania. Na już. Sesja, przygotowywania do biwaku, kurs na kierownika wypoczynku, zgłaszanie, czytanie instrukcji, wymyślanie zadań, robienie kosztorysu i ciągłe poczucie, że nic nie wiemy nie opuszczało nas ani na moment. 7 lipca – obronione panie magister szykują się do wyjazdu nad morze. 8-9 lipca wita nas Trójmiasto, 10 pakujemy rzeczy z Torunia, by już 11.-15. spędzić magiczne 5 dni z naszymi harcerzami na biwaku. Wracamy, w niedzielę wymyślamy jeszcze z koleżanką nowy harmonogram, by w poniedziałek spakować się w 8-dniową wycieczkę do Sandomierza, Zamościa, Lublina i okolic. Z wyjazdu zostało nam do obrobienia 2500 zdjęć. Nie ma sprawy. Zdążyłyśmy wrócić, a tu już trzeba zgłaszać kolejny biwak. Tym razem obrzędowość Od starożytności do współczesności. Miejmy nadzieję, że w dniach 15-19.08. narodzimy się na nowo. Przejdźmy jednak do podsumowania lipca.
Restauracja lipca
Za dużo w tym miesiącu się po restauracjach nie rozbijałyśmy, bo, po pierwsze, nie miałyśmy za bardzo kiedy, a, po drugie, jakoś pieniędzy nam na wszystko nie chciało starczyć. Wybrałyśmy jednak ostatecznie Pizzerię AB w Opatowie, znajdującą się właściwie przy Bramie Warszawskiej w Opatowie, gdzie zamówiłyśmy pizzę, nawet smaczną, do tego zapiekankę wegetariańską, taką nie do końca skomponowaną w całość pod względem smaku, ale powód, dla którego polecamy ten lokal to niezwykle klimatyczny wystrój. Uwaga, w środku są czarownice. Kupicie tutaj także przepyszne krówki opatowskie (miękkie w środku).
Danie lipca
Z powodów powyższych, na uwagę zasługują Babeczki, które jadłyśmy na kolejnym już sopockim spotkaniu A może nad morze? Bo tu czytamy, których fundatorem był Literacki Sopot, a jesteśmy prawie pewne, że pochodzą z cukierni/kawiarni Fajne Baby, którą poznałyśmy 2 lata temu, gdy zawitałyśmy ponownie do Gdańska.
Książka lipca
Pamiętam, że wzięłam ją kiedyś do Poznania, kiedy jechałyśmy zgłaszać i zatwierdzać biwak z dzieciakami. Trudno było mi się od niej oderwać. Fantastyczny debiut, ukazujący słodko-gorzki świat showbiznesu, ale tak naprawdę każdą profesję, w której możemy się zatracić i zgubić w tym wiecznym pędzie siebie.
Film lipca
A właściwie program. Z filmami zawsze było u nas ciężko, ale w ostatnim miesiącu nie udało nam się obejrzeć żadnego. Słownie ZERO. Wkręciłyśmy się za to w nowy projekt telewizyjny, mowa o ,,Projekcie Lady”. Damami może od razu nie zostaniemy, aczkolwiek miło popatrzeć, jak te dziewczyny z odcinka na odcinek choć minimalnie się zmieniają i przeistoczą się w prawdziwe damy. Chciałybyśmy, żeby tak się stało.
Miasto lipca
Choć odwiedziłyśmy na początku wycieczki Sandomierz i Zamość, nie zaiskrzyło. Podświadomie chyba czekałyśmy na Lublin. W ogóle, nie opowiadałyśmy Wam jeszcze jak miło zaskoczyłyśmy się po dotarciu na sandomierki rynek. Rozglądamy się. Raz, drugi, trzeci. Nasz wzrok pada na restaurację Ciżemka. Patrzymy na siebie i już wiemy. Przecież byłyśmy tu na licealnej wycieczce. To by było na tyle, jeśli chodzi o naszą znajomość miejsc, które odwiedziłyśmy przed założeniem bloga. Wracając jednak do Lublina, miłość prawie że od pierwszego wejrzenia. Ładnie, chciałybyśmy kiedyś wrócić, aczkolwiek zamieszkać tam już byśmy nie chciały. W końcu Łódź na nas czeka.
Wpis lipca
Odwiedzony w lutym z opublikowanym w lipcu wpisem na pierwsze miejsce wyłonił się Przepis Bistro w Bydgoszczy. Jest to miejsce o tyle warte polecenia, że nie dość, że dania wychodzące z tamtejszej kuchni są przepyszne, a ceny, jak na to miasto i lokalizację całkiem przystępne, to jest to restauracja idealna jeszcze z jednego powodu. Znajduje się dosłownie 5 minut piechotą od dworca PKP Bydgoszcz Główna! Jeśli więc macie jakąś dłuższą przerwę albo chcecie się posilić przez podróżą, wpadajcie do Przepisu.
Zdjęcie lipca
Znów ten Poznań chciałoby się powiedzieć. Ogólnie aż do maja zeszłego roku nie przepadałyśmy za tym miastem, jakoś nas odrzucało, a 5 lat temu nawet nie chciałyśmy słyszeć, że miałybyśmy złożyć tam podanie na studia. Nie da się jednak zaprzeczyć, że poznańskie kamieniczki mają w sobie coś magicznego, co przyciąga nie tylko turystów, ale i ludzi, którzy się w tym klimacie zakochują. My może miłością wielką do miasta nie pałamy, ale jak trzeba, to chętnie bywamy. Tak nam się na koniec zrymowało, aby spytać Was, jak Wam minął lipiec? Urlopowaliście się, czy też ciężko pracowaliście? Jakie plany na sierpień?