Szeroka no. 9 w Toruniu. Restauracja z klasą
O restauracji/kawiarni Szeroka no. 9 w Toruniu (ul. Szeroka 9) słyszałyśmy rozmaite opowieści. W końcu postanowiłyśmy same sprawdzić, jak to naprawdę jest.
Park Miejski na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu
Fontanna Światło-Dźwięk w Toruniu
Szeroka no. 9 w Toruniu
Z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest to lokal, jakich wiele. Już od pierwszej chwili czuć elegancję tego miejsca. Zostałyśmy powitane przez kelnera i poprowadzone do stolika w drugiej części sali. Na wstępie już duży plus za taką dbałość o gościa. Potem było jeszcze lepiej. Menu dostałyśmy po kilku chwilach, zamówienie także zostało zrealizowane w tempie więcej niż zadowalającym. Widać, że w restauracji/kawiarni Szeroka no. 9 w Toruniu olbrzymi nacisk kładzie się na to, by gość nie czuł się zaniedbany.
Liczne nagrody
Nie powinien więc dziwić fakt, że restauracja co rusz zdobywa nowe nagrody i odznaczenia za swoją pracę, wyborne menu oraz podejście do klienta. Zdobyła ona odznaczenie w kategorii Najlepsza restauracja w Polsce w głosowaniu na Facebooku. Z całą odpowiedzialnością możemy podpisać się pod stwierdzeniem, że w lepszym lokalu nie byłyśmy. Zarówno jeżeli chodzi o ceny dań, jak i wystrój. Kolejny plus należy się Szerokiej no. 9 za przygotowanie kącika dla dzieci. Choć, jak wiadomo, coraz więcej rodziców, zabiera swoje pociechy do restauracji, nie zawsze potrafią one sprostać tym oczekiwaniom. Niejeden maluch będzie zachwycony zabawą, a rodzice w spokoju będą mogli napić się kawy.
Nasze zamówienie
Wczesna wiosna bywa zdradliwa, dlatego zdecydowałyśmy się na herbaty owocowe: Red Fruit Flash ( herbata o smaku hibiskusa, winogron i bzu) oraz Strawberry Flip (herbata o smaku truskawkowym). Do każdej z nich dostałyśmy po przepysznym maślanym ciasteczku. Cukier w saszetkach był i brązowy, i biały. Korzystając z faktu, że menu jest dostępne na stronie restauracji , już wcześniej przejrzałam pozycje, na które szczególnie miałabym ochotę. Na szczęście zdążyłyśmy na ofertę śniadaniową (do godz. 12) i mogłam spróbować jogurtu greckiego z miodem oraz suszonymi owocami. Zgoda, równie dobrze mogłabym przyrządzić sobie takie danie w domu, ale uwierzcie, że w tak ekskluzywnym wnętrzu, jedzenie smakuje zupełnie inaczej. Martyna natomiast zdecydowała się na szarlotkę jabłkowo-gruszkową z żurawiną. Muszę się przyznać, że podkradłam jej kawałek i byłam oczarowana. Przepyszna! Porcje na pozór mogą wydawać się małe, jednak po ich skonsumowaniu miałyśmy wątpliwości, czy zaraz nie pękniemy.