,,Świt, który nie nadejdzie” Remigiusz Mróz. Międzywojenna Warszawa w książce młodego pisarza
Remigiusz Mróz to pisarz wszechstronny. Nie ma więc się czemu dziwić, że w swojej najnowszej pozycji ,,Świt, który nie nadejdzie” Remigiusz Mróz poruszył klimat międzywojennej przestępczej Warszawy.
,,Behawiorysta” Remigiusz Mróz
,,Świt, który nie nadejdzie” Remigiusz Mróz
Ernest Wilmowski, człowiek, który przeprowadza się do Warszawy, bo chce zapomnieć o swojej przeszłości. Marzenia marzeniami, jednak nie ma wpływu na to, co wydarzy się obok niego. Gdy ratuje dziewczynę, która chciała ukraść węgiel, zadziera z Bannikami, gangiem Warszawy. Teraz ma dwa wyjścia – albo się do nich przyłączy, albo zginie. Żadne z nich nie jest zbyt dobre… Dodatkowo wciąż skrywa tajemnicę, z powodu której porzucił dawne życie. Czy wyjdzie ona na jaw?
Międzywojenna przestępcza Warszawa
Międzywojenna przestępcza Warszawa to okres, o którym wiem bardzo mało. Udało mi się nieco zapoznać z tym tematem podczas lektury ,,Śmierć frajerom” Grzegorza Kalinowskiego. Książka ,,Świt, który nie nadejdzie” została napisana w podobnym klimacie, choć oczywiście bardzo się różni. Książkę Remigiusza Mroza czyta się szybciej i z większą swobodą. Nie jest to pozycja, którą przeczyta się w kilka godzin. Bardzo podobał mi się tutaj wątek z tajemnicą Ernesta, tym, przed czym uciekał. Bohaterowie są niejednoznaczni, Remigiusz Mróz co jakiś czas zupełnie zaskakują nas powiązaniami, jakie łączą ich z innymi postaciami. Już niemal na samym początku przeżywamy wielki szok, gdy czytamy o jednej z postaci. Dodatkowo otwarte zakończenie sprawia, że jesteśmy bardzo ciekawi dalszych losów gangu.
Powieść inna, niż poprzednie
,,Świt, który nie nadejdzie” Remigiusz Mróz napisał w zupełnie innym klimacie, niż swoje poprzednie pozycje. Oczywiście, wszystko znów jest podane w bardzo przystępny sposób, do faktów wmieszało się trochę fikcji literackiej, co uważam za spory plus. Moim faworytem w klimatach wojennych jest ,,Parabellum” i tak już pewnie przez długi czas pozostanie. ,,Świt, który nie nadejdzie” to zupełnie inna pozycja pisarza, wciągająca, ale zarazem taka, przez którą nie przebrniemy za szybko. Tak naprawdę po lekturze tej książki mam mieszane uczucia. Bardzo mi się podobała, ale jednoznacznie nie potrafię określić, co wyróżnia ją od innych pozycji autora. Wydaje mi się, że chodzi o klimat międzywojennej przestępczej Warszawy, który Remigiusz Mróz oddał w sposób godny pozazdroszczenia.