Spóźniony pociąg. To naprawdę może zirytować
Pewnie nie raz zdarzyło Wam się usłyszeć następujący komunikat: Pociąg z miasta X do miasta Y jest opóźniony o 60 minut. Podróżnych serdecznie przepraszamy za opóźnienie. Opóźnienie może ulec zmianie. Spóźniony pociąg – co zrobić?
Bierz tyle ile jesteś w stanie unieść
Spóźniony pociąg
Szczerze mówiąc, kilkanaście tygodni temu przytrafiła nam się dwukrotnie podobna sytuacja. Najpierw pociąg spóźnił się o tyle, że nie zdążyłybyśmy przyjechać autobusem na uczelnię. Zgoda, mogłyśmy wyjechać tym wcześniejszym, jednak tego dnia akurat nie miałyśmy takiej możliwości. W efekcie wydałyśmy 20 złotych na taksówkę, która przewiozła nas 5 minut. Ale na zajęcia zdążyłyśmy.
Autobus zamiast pociągu
Gdy jednak tydzień później czekając na pociąg w Inowrocławiu, do którego zostało jeszcze 20 minut, usłyszałyśmy komunikat, że jest spóźniony pociąg aż o 60 minut, niewiele myśląc sprawdziłyśmy, czy odchodzi jakiś autobus do Torunia, żebyśmy mogły na niego zdążyć, przebolałyśmy stratę pieniędzy wydanych na dalszą część podróży PKP i udałyśmy się czym prędzej na przystanek autobusowy, co i tak wyszło nam korzystniej, niż czekanie 1,5 godziny i dodatkowe opłacenie taksówki.
Zawsze może coś się spóźnić
Do czego zmierzamy? Otóż, irytującym jest niezmiennie fakt, że pociąg, czy inny środek transportu, może się spóźnić. To tak, jak w samochodem. W większości przypadków nie mamy wpływu na to, czy w środku drogi nie wyniknie jakaś awaria. Lepiej, żeby nie, ale nigdy nie mamy 100% pewności. Pociąg też nie. Nie ma się czym denerwować. Jeśli mamy czas i zajęcie, dzięki któremu ten czas nam szybciej upłynie, nie ma problemu. Coś innego jest jednak wówczas, gdy śpieszymy się na zajęcia, rozmowę o pracę i ta godzina, czy krótszy czas nie do końca są nam na rękę. Spóźniony pociąg może być dla nas prawdziwą porażką.
Dobrze wiedzieć, gdzie są inne przystanki
Nieco odchodząc od tematu, jeżeli macie znajomych w różnych miastach, to często dzielą się właściwie niepotrzebnymi Wam w danym momencie informacjami, typu, że np. koło McDonalda w Inowrocławiu jest przystanek autobusowy. Gdyby nie to, nigdy nie skojarzyłybyśmy, gdzie znajduje się ulica Leubitza i nie miałybyśmy możliwości skorzystać z tej możliwości dojazdu do grodu Kopernika. Oczywistym jednak wydaje się być fakt, że łatwo nam mówić, gdyż mamy 50% zniżki, więc zamiennik pociągu na autobus, w jakiś sposób nam się kalkulował. Czasem jednak i przy pełnym bilecie, zamiast czekać długi czas (pamiętajmy, że pociągi są i opóźnione po 2-3 godziny), lepiej sprawdzić, czy nie dojedziemy czymś szybciej.