Spanie pod namiotami czy w domkach? Co wybierze harcerz?
Spanie pod namiotami czy w domkach? Co wybierze harcerz? Naszym zdaniem, nieważne gdzie, ważne jak i z kim. To atmosfera biwaku jest najważniejsza, a nie miejsce spania.
Personalizowane gadżety harcerskie
Biwak, obóz, rajd – wszystko jest super
Dla harcerza nieważne jest, na jaką formę wypoczynku się udaje. Tak naprawdę nazwa ma tutaj najmniejsze znaczenie. Rajd, biwak, obóz, zgrupowanie. Dla początkującego biwakowicza pod tymi pojęciami może kryć się wszystko. Najważniejsza jest pasja odkrywania, której nikt nam nie odbierze, niezależnie od tego, jak byśmy naszego wypoczynku nie nazwali. Starszemu, bardziej doświadczonemu harcerzowi jest też wszystko jedno. Najważniejsze, by przyjemnie spędzić razem czas.
Zalety spania w domkach
Największą zaletą spania w domkach z całą pewnością jest dostęp do prądu. Nie musimy przejmować się tym, ze ktoś nam coś ukradnie z publicznej toalety, a przecież nie będziemy tam przesiadywać godzinami. Domki wybierają zazwyczaj mniejsze zuchy, aby czuły się tam bezpieczniej. Jeśli idzie o wyjazdy grupowe, świetlica wiejska czy sale szkolne bardzo często pojawiają się w repertuarze wyjazdów. Poza tym jest wygodnie, mamy łóżko, nie musimy martwić się np. nadciągającą burzą.
Atuty noclegów pod namiotami
Noclegi pod namiotami również nie należą do rzadkości. Zaczynając od najmniejszego do najstarszego harcerza, tego typu spanie wiąże się z wielką przygodą. Jest nieco problemów z dostępem do prądu, kanadyjki nie zawsze chcą stać, jak sobie tego życzymy. Jest dość mało miejsca na bagaże, mogą być problemy w trakcie burzy. Namiot może się zawalić, gdy za słabo naciągniemy linki.
Spanie pod namiotami czy w domkach?
Spanie pod namiotami czy w domkach? Obie opcje mają swoje zalety i tylko od opiekuna/harcerzy zależy, którą z opcji wybiorą. Ceny za nocleg na polu biwakowym są mniej więcej porównywalne. Jeśli chodzi o spanie w szkołach, czy świetlicach szkolnych zazwyczaj są to biwaki bezkosztowe, jeśli chodzi o samo pomieszczenie. Niektóre instytucje życzą sobie jednak opłatę za prąd i wodę, zużytą przez harcerzy.