Restauracja Twardowski w Bydgoszczy. Zobacz też Twardowskiego na rynku
Restauracja Twardowski w Bydgoszczy (Stary Rynek 15-21) wcale nie była w naszych planach, jednak Kasia z Gnomkowo nam ją zarekomendowała i poszłyśmy. Było to krótko po jej otwarciu.
Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy
Dom do góry nogami w Bydgoszczy
Już wtedy robiła wrażenie
Mimo, że był to początek, kiedy Restauracja Twardowski w Bydgoszczy zaczęła funkcjonować, już wtedy trudno było znaleźć w niej wolne miejsce. Zarówno na piętrze, jak i w piwnicy, przez długie godziny stoliki były pozajmowane. Szczerze mówiąc, nie wiemy, jak jest teraz, ale wtedy nie istniał system rezerwacji. Trochę szkoda, bo trzeba było trafić w dobry moment, kiedy było w miarę pusto. A o to było trudno. Wiemy, bo spędziłyśmy tam blisko 2 godziny. A właściwie dlaczego Restauracja Twardowski w Bydgoszczy ma taką miejscówkę, a nie inną? Rzecz jest niezwykle łatwa do wytłumaczenia. Otóż, w kamienicy nad lokalem, pojawia się Twardowski na kogucie. Wieść niesie, że robi to codziennie o 13.13. i 20.13., chyba, że jest w naprawie. A może tak naprawdę jest wstydliwy? Chyba nie. W końcu na ścianie restauracji, prezentuje się naprawdę okazale. Aż chce się przysiąść koło niego albo i jego podobizny. Wszak teraz podobno przebywa na Księżycu.
Restauracja Twardowski w Bydgoszczy
Ostatnio zrobiłyśmy się dość wymagające i nie zadowolimy się już byle czym. Na szczęście w tym miejscu nie musiałyśmy się tym martwić. Zaczynając od profesjonalnej obsługi, poprzez naprawdę elegancki wystrój wnętrz, po przepyszne dania, nie mamy do czego się przyczepić. Zamówiłyśmy dość sporo, bo i sądziłyśmy, że porcje będą mniejsze. Tutaj czekało nas miłe zaskoczenie.
Kunszt smaku i stylu
Ciekawi, czym raczyłyśmy wraz z Alicją nasze podniebienia? Czym prędzej, zdradzimy Wam tę tajemnicę. Z zup zamówiłyśmy wyborny rosół z robionymi kluseczkami, marchewką oraz pietruszką oraz krem z pomidorów, gęsty, z wyczuwalną nutą papryki oraz natką pietruszki. Na drugie danie – pierogi leniwe, mówię Wam, tak dobrych to nawet w domu nie jadłam. Z trudem zjadłam całą porcję, a tu deser – prawdziwe przysmaki samego mistrza Twardowskiego. Mianowicie, beza Twardowskiego oraz pączek, również nazwany na cześć mistrza. I faktycznie, beza rozpływała się w ustach, idealna słodycz przełamana została kwaśnymi czerwonymi porzeczkami oraz borówkami. Pączek zaś podany został z różanym nadzieniem, pyszny! Nic więc dziwnego, że i Wam rekomendujemy, aby Restauracja Twardowski w Bydgoszczy znalazła się na Waszej liście miejsc, gdzie koniecznie zjeść musicie. Nie pożałujcie. Ręczymy za to słowem.