Pamiątki z podróży – co warto kupić? Co kolekcjonujesz?
Najbardziej odpowiednią grupą odbiorców wszelkich sklepików, kramów i straganów w miejscach chętnie uczęszczanych są… dzieci. One wszystko kupią. Nieraz byłyśmy świadkami, kiedy za ruszającego się pająka dawali kilkanaście złotych, jego wytrzymałość nie jest wieczna, a pieniążki uciekają. Handlarz się cieszy, wiadomo. Na co jednak nie warto wydawać pieniędzy?
Szlakiem 5 wielkopolskich miast
Personalizowane gadżety – pamiątka na lata
Najbardziej lubimy stragany
Na straganach jest tyle pamiątek z podróży, że czasem ciężko się zdecydować na jedną rzecz. A to na kupującego działa. Myśli sobie, jakie piękne butki z Zakopanego w formie breloka. Wezmę je! Patrzy dalej, a tam oscypek za jedyne 15 złotych. Taka okazja już się nie powtórzy. A może kupię jeszcze książeczkę z widokówkami z Gdańska, chociaż jestem w Krakowie? Może jakiś znajomy nie będzie wiedział i uwierzy, że sam widziałem Neptuna? Takich sytuacji można by mnożyć i wymieniać w nieskończoność. Skąd to wiemy? Same jeszcze kilka lat temu nie potrafiłyśmy się opanować. Bo to takie piękne, a to może się przyda. A tego to już w ogóle szkoda nie wziąć. Przecież w swoim regionie takiego nie kupię!
Pamiątki z podróży
W takim szale kupujemy wszystko, co wpadnie nam w ręce, nie zwracając uwagi na kilka istotnych aspektów – czy jest mi to faktycznie potrzebne? Czy nie mogę tego później kupić w Internecie w korzystniejszej cenie? Wiemy, wiemy. Naprawdę trudno się pohamować. A które pamiątki z podróży warto kupić? Alicja zawsze np. kupuje widokówki z miejsc, w których była i zbiera bilety wstępu do miejsc, by później wkleić je w odpowiedni album. My właściwie przestałyśmy kupować jakiekolwiek durnostojki, bo szkoda pieniędzy i czasu, gdyż później lądowało to na dnie szafy. Z takich interesujących pamiątek warto kupić, jeśli lubicie: magnesy, jakieś książeczki z widokami (wychodzi taniej, niż każdą pojedynczą), brelok do kluczy, ale z przeświadczeniem, że będziesz je nosił, a nie tylko po to, żeby ładnie wyglądał na dnie szuflady. Może torbę płócienną, która swoim nadrukiem będzie przypominała nam miejsce, które odwiedziliśmy? Ania z Kubą np. przywożą żelki, czy herbaty, przypominające im o przebytych wojażach. To nie muszą być przedmioty drogocenne. Czasem takie z pozoru zwyczajne będą nam się kojarzyć milej, niż te, na które wydaliśmy mnóstwo pieniędzy.
Nie warto tracić pieniądze
Nie warto tracić pieniędzy na jakieś błyskotki, czy chodzące pajączki, które wiadomo, że i tak zepsują się w niedługim czasie. Nie zrozumcie nas źle. Wiadomo, że dzieciakom sprawi to nie lada frajdę. Pewnie same będziemy swoim kupować, ale warto mieć gdzieś z tyłu głowy tę myśl, że przecież te ceny są często z kosmosu. Sprzedawcy wiedzą bowiem, że i tak znajdą na nie kupca, bo który kilkulatek nie będzie chciał jakiejś nowej zabawki. A jak jeden, to i cała wycieczka…