Misz Masz w Gnieźnie. Czy może być jeszcze gorzej?
Do tego lokalu zapuszczałyśmy się trzy razy. Albo było zamknięte, albo zmieniono godzinę otwarcia, aż za ostatnim razem udało nam się wejść do środka i nawet zjeść co nieco. Mowa o Misz Masz w Gnieźnie (Rynek 9, wejście od Tumskiej).
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie
Misz Masz w Gnieźnie
Wystrój Misz Masz w Gnieźnie jest niezwykle barwny, jednocześnie dość minimalistyczny. Kolory nie rażą, a sprawiają, że wnętrze jest przytulne i gość czuje się swobodnie. Znajdują się dekoracje w postaci kwiatów, później zostały doniesione podgrzewacze, gdy godzina zrobiła się późniejsza. Dużym plusem jest to, że już po przekroczeniu progu naszym oczom ukazuje się krzesełko do karmienia, dzięki czemu klientami Misz Masz w Gnieźnie mogą zostać już najmłodsi. Właściciele zatroszczyli się także o to, aby starsze dzieci miały co robić. Pośrodku sali przy ścianie znajduje się stolik wraz z krzesełkiem i kredkami, gdzie maluch może przyjemnie spędzić czas.
Bardzo różnorodne menu i nasze zamówienie
Menu jest naprawdę bardzo różnorodne, taki prawdziwy misz masz. Zjemy tutaj obiad, makaron, sałatkę, tosty, burgera, zupy, tarty z oferty dnia, naleśniki, kanapki, desery, dania dla najmłodszych oraz wybierzemy napój z dość szerokiej oferty. Zdecydowałyśmy się na trzy dania. Naleśniki na słodko z białym serem w chwili, gdy do nas dotarły były już chłodnawe, aczkolwiek bardzo smaczne. Nie można im zarzucić braku smaku, ale ich temperatura mogłaby być jednak wyższa… Martyna natomiast z oferty dla najmłodszych wybrała naleśnik z nutellą. Sytuacja identyczna, jak wyżej. Jedzenie pyszne, tylko nie gorące. Może po prostu tak miało być, nie wiem. W innych lokalach zamówione naleśniki dostawałyśmy gorące, zdjęte prawie że przed chwilą z patelni. Czas oczekiwania nie jest tragiczny, jednak kilkanaście minut musimy odczekać.
Czujemy mały niedosyt
I na koniec nuggetsy z kurczaka z frytkami. Jak pewnie zdążyliście się już zorientować Martyna jest wielką ich fanką, jednak takich jak tutaj, jeszcze nie jadła. Szło je zjeść, jednak niestety nie robiły szału, a na talerzyku po kilku-nastu minutach zebrały się dość spore resztki tłuszczu. Frytki dobre, jednak naszym zdaniem zbyt słone, jak dla dzieci. Poza tym porcja na plus, nie za wysoka cena, jednak my nie dałybyśmy tego dania swojemu dziecku. Zdecydowanie bardziej polecamy naleśniki, które są naprawdę dobre. Misz Masz w Gnieźnie to przytulne miejsce, któremu jednak nieco brakuje, abyśmy mogły powiedzieć, że to nasz ulubiony lokal. No cóż, może kiedyś.