Kursy językowe za granicą. Czy to ma sens?
Od dziś dzieci w Szkole Podstawowej, a później średniej oprócz matematyki i języka polskiego uczone są jeszcze jednej rzeczy. Mianowicie, języki obce to przyszłość. Czy kursy językowe za granicą również należą do tej kategorii?
Kiedy zacząć uczyć się języka przed wyjazdem?
Znajomość języków obcych a podróże
Języki obce to Twoja przyszłość
Nie da się ukryć, że nawet jeżeli nie jesteśmy szkolnymi prymusami, z matematyką i językiem polskim nam nie po drodze, a naszym jedynym celem jest jak najszybsze ukończenie szkoły i podjęcie pracy zawodowej, wówczas przydatne będą języki. Skąd wiesz, czy nie będziesz chciał wyjechać za granicę i tam pracować na budowie, w barze, jako native speaker? Mając kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat w każdej chwili możesz zmienić swoje życie i wywrócić je o 180 stopni. Oczywiście nie zachęcamy się do olewania innych przedmiotów, jednak języki obce to Twoja przyszłość. Podobnie jak kursy językowe za granicą.
Rosyjski, angielski, francuski, a może hiszpański?
Gdy my chodziłyśmy do Szkoły Podstawowej, w tej, do której uczęszczałyśmy od 1 klasy były dwa języki – angielski i rosyjski. O ile z tym pierwszym niekoniecznie było nam po drodze, ten drugi pokochałyśmy tak mocno, że ukończyłyśmy studia magisterskie z filologii rosyjskiej. Wybierając dziś szkołę średnią, mamy możliwość nauki różnorakich języków – angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, a nawet włoskiego. Wszystko zależy od lokalizacji placówki, możliwości ucznia, wyboru profilu. Prawda jednak jest taka, że nawet wybierając wersję językową 5 czy 6 godzin nauki języka tygodniowo nie daje takiego rezultatu, jak ciągła nauka przez kilkanaście dni w miejscu, gdzie nie ma innej możliwości. Mowa np. o https://angloville.pl/na-malcie/. Czy kursy językowe za granicą to dobry pomysł? Opowiemy Ci o tym na własnym przykładzie.
Kursy językowe za granicą
Będąc na drugim roku studiów magisterskich w Toruniu, okazało się, że jest możliwość wyjechania na 2 tygodnie do Kaliningradu na kurs ,,Język rosyjski z biznesie”. Początkowo trochę obawiałyśmy się, jak to będzie. Wiesz, bariera językowa, a może ja wcale tak dobrze nie umiem, jak mi się wydaje i z nikim się nie dogadam? Przez pierwsze dni faktycznie byłyśmy wycofane. Później jednak okazało się, że chęć odwiedzenia wszystkich bram miasta, skutecznie w nas tę blokadę zniosła. Ciągły kontakt z językiem spowodował, że po 12 dniach wróciłyśmy odmienione, uwierzyłyśmy we własne możliwości i chciałyśmy znów tam być. Właśnie po to organizowane są kursy językowe za granicą. Jeżeli lubisz angielski, nie sprawia Ci on większych trudności, chciałbyś sprawdzić swój poziom, a przy okazji spędzić kilkanaście dni ma Malcie, rozważ możliwość wykupienia kursu z Angloville. Sprawdź, jakich ma nauczycieli! Może to być świetny prezent z okazji dobrze zdanego roku, czy kolejnych urodzin. Napisz, rozwiej swoje wątpliwości, sprawdź, czy to coś dla Ciebie. To nic nie kosztuje.