Krasnale we Wrocławiu. Ile udało Ci się znaleźć?
Krasnale we Wrocławiu to chyba najbardziej rozpoznawalny symbol miasta. Zapraszamy na krótki przegląd kilku z nich.
Śladami Stasia i Tosi
Staś i Tosia, którzy z początku mieli być pacynkami, objechali już jeśli nie pół świata, to przynajmniej swoją najbliższą okolicę 🙂 Byli już na trzemeszeńskich zbiórkach, na urodzinach drużyny harcerskiej w Chabsku. Nietaktem było by więc, gdybyśmy nie zabrali ich na wycieczkę do Wrocławia. Wrócili cali szczęśliwi, że udało im się odwiedzić inne miasto. Drużyny cieszą się, że Staś z Tosią są już wszędzie. No więc zapraszamy Was na przegląd wrocławskich krasnali śladami Stasia i Tosi.
Krasnale we Wrocławiu
Krasnale we Wrocławiu to najważniejszy symbol miasta. Nawet osoby nie znające stolicy Dolnego Śląska z pewnością zdają sobie sprawę z tego, że słynie ona z tych małych skrzatów. W mieście byłyśmy tylko trzykrotnie w ciągu prawie 24 lat życia – raz chyba w szkole podstawowej, drugi raz w lipcu 2015 roku i ostatni raz całkiem niedawno, bo na końcu września. Za każdym razem staramy się wypatrzyć nowe krasnale we Wrocławiu, choć nie jest to łatwe zadanie. Niektóre postacie są tak poukrywane, że można przejść obok i w ogóle nie zwrócić na nie uwagi. Warto wspomnieć, że krasnale we Wrocławiu są rozmieszczone na terenie całego miasta, więc w okolicach rynku jest ich niewielka ilość.
Jest ich ponad 400!
Nie sposób nawet podczas kilku wizyt w mieście zobaczyć wszystkie krasnale we Wrocławiu, gdyż jest ich ponad 400! Nam udało się zobaczyć zaledwie z 10? Swego czasu otrzymałyśmy od Alicji specjalną mapkę z ich rozmieszczeniem. Niestety, nie zabrałyśmy jej ze sobą, a mamy wrażenie, że znacznie ułatwiłoby nam to zadanie poszukiwania nowych figurek. Niemniej, nie żałujemy, gdyż i tak było bardzo mało czasu na szukanie nowych krasnali, a na robienie zdjęć tyle co nic. Udało nam się jednak uchwycić kilka ciekawych kadrów. Najbardziej ucieszyłyśmy się z Podróżnika, który doskonale opisuje nas i drużynę harcerską, w której działamy – 8 Drużynę Harcerską ,,Odkrywcy” im. Vasco da Gamy. Nic więc dziwnego, że Staś i Tosia musieli sobie zrobić z nim pamiątkowe zdjęcie 🙂