,,Jeszcze się kiedyś spotkamy” Magdalena Witkiewicz
Historia, po lekturze której ciarki przechodzą po plecach. Poznajcie Adelę, Franciszka, Janka, Rachelę oraz Joachima. Bohaterów ,,Jeszcze się kiedyś spotkamy” Magdalena Witkiewicz.
Spotkanie autorskie z Magdaleną Witkiewicz
,,Księgarenka przy ulicy Wiśniowej” Praca zbiorowa
,,Moralność pani Piontek” Magdalena Witkiewicz
Niepewne czasy wojny
Mieli swoje plany, marzenia, chcieli się dalej kształcić. Nikt ich jednak nie pytał o zgodę. Zbliżające się wieści o wojnie docierały coraz szybciej do przedwojennego Grudziądza. Nic dziwnego, że ludzie, młodzi zakochani w sobie, nie chcieli dłużej czekać. Wśród nich znalazła się także Adela z Franciszkiem. Mężczyzna oświadczył się ukochanej, mimo sprzeciwu obojgu rodzin. Wzięli cichy ślub, niedługo potem urodziła się Marianna. Czy rodzicielstwo w trakcie wojny to dobry czas na rozwój rodziny? Jak podkreślają bohaterowie, chcieli, by coś po nich przetrwało… lub ktoś. Magdalena Witkiewicz zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię traktowania Żydów. Rachela, ukochana Joachima, miała w połowie aryjskie pochodzenie. Pewnego dnia w wyniku donosu po prostu zniknęła. Jaki był los tej ludności, wszyscy wiemy. Jaki los Magda przygotowała jednak dla swoich bohaterów?
,,Jeszcze się kiedyś spotkamy”, by napić się wspólnie herbaty z filiżanek z niezapominajkami
Niezwykle istotny motyw stanowią tutaj niezapominajki. Franciszek, gdy chciał oświadczyć się Adeli, a nie miał pieniędzy na drogocenny pierścionek, kupił właśnie filiżanki. Stały się one symbolem miłości i powrotów. Wychodząc na wojnę, obiecał, że kiedyś wróci i wypiją jeszcze chociaż jedną herbatę z nich. Symbolu ich wiecznej miłości. Muszę przyznać, że niezwykle podobała mi się ta historia. Biorąc pod uwagę fakt, że zapoznawałam się z nią w czasie wycieczki do Holandii, podczytywałam po rozdziale, dwa, szłam na drzemkę i znów wracałam do wojennych losów grudziądzkich przyjaciół. Magdalena Witkiewicz zainspirowała się wydarzeniami rodzinnymi. Dziadek również nie wrócił, nie wiadomo, jak potoczyły się jego losy. Jak jednak wyraźnie podkreśla, była to jedynie inspiracja, a ,,Jeszcze się kiedyś spotkamy” nie jest powieścią biograficzną.
Prawdziwa historia miłości. I przebaczania
Jest za to cudowny dowodem na to, ile kobieta potrafi znieść. W gospodarstwie obok Janka, przyjaciela rodziny, mieszkała młoda matka dwójki dzieci. Zapuszczanie włosów stało się dowodem na powrót męża z wojny. Obiecała mu, że nie zetnie długiego warkocza. Tuż obok Marianna, niepewna losów Franciszka, czy żyje, czy wróci. Sabina, dawna przyjaciółka ze szkolnych lat, która chce na nowo ułożyć sobie życie. Z konkretnym mężczyzną. Jednak, jak to w życiu bywa, dobro odpłaca dobrem, a zło… no cóż. Czasy wojny nie były lekkie i przyjemne, czasem ciężko było pozostać człowiekiem. A czasem po prostu stawały się idealnym pretekstem, by np. wyeliminować rywalkę. ,,Jeszcze się kiedyś spotkamy” to historia pełna literackiego napięcia. Do końca nie wiemy, jak potoczyły się wojenne losy Franciszka, ale ostatnie strony wyciskają łzy. Nie mogło być inaczej!