Jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. Czy naprawdę jest warty odwiedzenia?
W stolicy Niemiec ostatni raz byłyśmy 10 lat temu. Gdy więc dowiedziałyśmy się, że istnieje możliwość wyjazdu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, nie wahałyśmy się ani chwili.
Holocaust Exhibition w Berlinie
Kilkadziesiąt berlińskich jarmarków
Co ciekawe, każda dzielnica ma swój własny jarmark. W samym centrum jest ich kilkanaście. Do najładniejszych zaliczany jest jarmark poczdamski, który znajduje się niedaleko Placu Żandarmerii. Niestety, wejście jest płatne (1 euro). Jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie to miejsce, gdzie warto spróbować grzanego wina, piwa, regionalnych przysmaków. Piwo to nie wyrób berliński, bardziej z produkcji tego trunku słynie Bawaria, ale warto zakupić np. to pszeniczne. Sam Berlin jest niezwykle rozległy – z zachodu na wschód ok. 90 km szerokości, z północy na południe – 40 km.
Jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie
Jesienią byłyśmy na jarmarku w Dreźnie, wszystko emanowało kolorami, pozytywną energią. Spodziewałyśmy się, że i w Berlinie tak będzie. Tymczasem, pokusiłybyśmy się o stwierdzenie, że jakikolwiek jarmark w Polsce, jest bardziej świąteczny, niż ten niemiecki. Samo jedzenie, dużo jedzenia, przeogromne porcje jedzenia, do tego trochę świecidełek – wszędzie praktycznie te same. Ceny nieziemskie, ale, biorąc pod uwagę fakt, że tam walutą jest euro, nie ma się czemu dziwić. Szczerze mówiąc, jeżeli miałybyśmy jechać typowo na sam jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, byłybyśmy zawiedzione. Na wycieczkę wybrałyśmy się jednak z biura podróży, więc przez następne 2 tygodnie przedstawimy Wam kolejne atrakcje, które czekały na nas w stolicy Niemiec. A trochę ich było.
Jarmarki świąteczne w stolicy Niemiec – lokalizacja
Przypadkowo przeszliśmy przez jeden jarmark, znajdujący się niedaleko placu muzealnego (szczerze mówiąc, nic ciekawego – parę obrazów, czapki, szale, w Polsce też to zakupimy). Następnie udaliśmy się na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie Wschodnim, niedaleko czerwonego ratusza i naprzeciwko placu muzealnego – dość duży, ale nic nowatorskiego. Ogromną popularnością cieszyły się ,,lampiony”, w które wkłada się podgrzewacze oraz… owoce w czekoladzie i innych polewach (pycha!) i trdelnik. Następnie przenieśliśmy się na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie Zachodnim, który był jeszcze większy. Znajduje się on niedaleko stacji metro Kurfursstendamm. Graniczy praktycznie z galerią handlową, w której znajduje się zegar wodny (widziałyśmy go już podczas pierwszej wizyty w Berlinie) oraz akurat była wystawiona ,,wystawa” z elfami i reniferami. To chyba na tyle. Warto się wybrać do Berlina, a jarmark może być miłym dodatkiem podróży.