Co warto kupić w Kaliningradzie? Jedzenie. Jest w czym wybierać
Od naszego powrotu z Rosji minęło już trochę czasu. Dziś chciałybyśmy podpowiedzieć Wam, co warto kupić w Kaliningradzie.
Latarnia morska w Kaliningradzie
Muzeum w Bramie Friedrichsburgskiej w Kaliningradzie
Co warto kupić w Kaliningradzie? Jedzenie.
W tym wpisie przedstawimy co warto kupić w Kaliningradzie z jedzenia, na drugą część zaprosimy Was za kilka dni, wtedy przedstawimy min. gry, czy puzzle. Na początku zaznaczymy, że jedzenie rosyjskie jest zupełnie inne niż polskie. Zaczynając od wody mineralnej (jest bardziej słona), a kończąc na słodyczach, których w Polsce nie kupimy. My przezornie zabrałyśmy ze sobą butelki z wodą z Polski, niemniej już w posmaku herbaty można było poczuć ,,inny klimat”. Przejdźmy jednak do konkretów.
Czekolady, batony, lody
Przepyszne czekolady. Co prawda nie jadłyśmy ,,Niedźwiadka na północy”, ale zrobiłyśmy zdjęcie, żebyście zobaczyli, że taka także jest. My natomiast skusiłyśmy się na czekolady z Alonką (cena ok. 5 złotych) i, niestety, musimy przyznać, że jesteśmy trochę zawiedzione. Myślałyśmy, że będzie to coś bardziej wyjątkowego w smaku, a tymczasem to zwykła czekolada z minimalną częścią nadzienia. Zasmakowały nam za to niezwykle batoniki z Alonką z mleczno-zbożowym nadzieniem, a także cukierki, w smaku przypominają trochę nasze polskie białe landrynki. Chodząc na uczelnię w sieci budek lub w galerii w sklepie spożywczym kupowałyśmy coś ala bułeczki z nadzieniem (po ok. złotówce). Pisząc, co warto kupić w Kaliningradzie nie możemy zapomnieć także o lodach płambirach, przypominają w smaku trochę nasze BigMilki. Przysmak Rosjan, czyli tzw. syrki z nadzieniem. Szczerze mówiąc, zupełnie nam nie podeszły, ale są osoby, które je uwielbiają. Nie można przewozić ich do Polski. Rodzice zaś zakochali się w rosyjskich zefirach, to coś na kształt bezy, ale bardziej mokre.
Sucharki, chipsy krabowe, cukierki
Nie możemy nie wspomnieć o przepysznych sucharkach, smakują trochę jak chipsy, nasz ulubiony smak to śmietankowe. Dziewczyny zajadały się w chipsach krabowych, których chyba nie można kupić w Polsce. Z chęcią zarekomendujemy Wam także wizytę na Centralnym Targu (niedaleko chramu na Placu Zwycięstwa), gdzie jest mnóstwo przepysznych owoców, warzyw, ale i stoisk z cukierkami. My skusiłyśmy się na te biało-różowe (podobno z Moskwy), różowe nadzienie oblane białą czekoladą <3, gumowe cukierki z Maszą, truskawkowe i arbuzowe. Kupiłyśmy także kilkanaście Oładuszek, placuszki z nadzieniem z mleka skondensowanego, pycha! Najlepszą kawę wypiłyśmy zaś w sieci kawiarni Konigsbacker. Na targu można też kupić np. przepyszne orzechy w sezamie, czy takie zwisające pęta z orzechami w środku.