Co jeść na wyjeździe? Co najbardziej lubisz brać ze sobą na wyjazd?
Co jeść na wyjeździe? Czy taniej znaczy gorzej? Żywić się fastfoodami czy konkretnym smacznym jedzeniem? Ciekawe jesteśmy Twojego zdania.
Uwielbiamy podróżować!
Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że uwielbiamy podróżować. Po części z tego powodu powstał właśnie ten blog podróżniczy, który początkowo miał traktować o życiu bliźniąt, z czasem jednak okazało się, że odkrywanie kolejnych zakątków Polski i europejskich miast fascynuje nas tak mocno, że nie potrafimy z tego zrezygnować. Już niebawem, dzięki zapisowi na newsletter, każda osoba otrzyma bezpłatnie Twój planer wymarzonej podróży, wykonany przez Kasię z Media in Motion. Nie zdziwcie się więc, że jest profesjonalnie wykonany, przejrzysty, a pierwsza wersja, którą my roboczo wykonałyśmy, przeszła ogromną metamorfozę. Jak wiadomo jednak, czasem wyjeżdżamy na kilka godzin, czasem na kilka dni. Co jeść na wyjeździe? Ta kwestia nieustannie nas nurtuje.
Co jeść na wyjeździe?
Jak jeszcze byłyśmy małe, a rynek gastronomiczny jeszcze nie był zbyt rozwinięty, na porządku dziennym było zabieranie ze sobą słoików z jedzeniem, które w miejscu przeznaczenia się odgrzewało, podawało i miało czyste sumienie, wyrównane jednoczesnym jedzeniem lodów, gofrów i innego ,,wakacyjnego” jedzenia. Teraz jednak, idąc za wygodą, a także coraz większym asortymentem i propozycjami wśród restauratorów, aż żal nie skorzystać z okazji, by będąc w danym rejonie nie spróbować regionalnych potraw, odwiedzić znane restauracje, sprawdzić, czy rekomendacje, które przeczytaliśmy w Internecie, są zgodne ze stanem faktycznym.
Taniej nie znaczy gorzej
Myśląc racjonalnie, codzienne stołowanie się w miejscach, gdzie obiad średnio kosztuje 15-30 zł za osobę, będąc w kilka osób, nie ukrywajmy, do ekonomicznych nie należy. Co jeść na wyjeździe? My zazwyczaj pozwalamy sobie wtedy na kulinarne szaleństwa, często chodzimy do lokali. Zamawiamy pizzę, a jeżeli jest taka możliwość i możemy skorzystać z kuchenki gazowej w kuchni można pomyśleć o nieskomplikowanych daniach. Możecie także raz czy dwa zdecydować się na gotowe dania ze słoika. Obecnie jest ich tak dużo na rynku, że idzie wybrać te naprawdę smaczne. Wniosek z tego teoretycznie jeden – postaw się, a zastaw się. Może jednak niekoniecznie. Jak Wy radzicie sobie z kwestią wyżywienia na wyjazdach?