,,Cicha 5″ Praca zbiorowa. Pierwszy tom świątecznej serii wydawnictwa Filia
7 najpopularniejszych polskich pisarek. Cicha 5. Siedem mieszkań, siedem opowieści… Co z tego wynikło?
,,Siedem życzeń” Praca zbiorowa
,,Księgarenka przy ulicy Wiśniowej” Praca zbiorowa
Uwielbiam polskie pisarki!
Na książkę skusiłam się, ponieważ napisały do nich swoje opowiadania moje ulubione pisarki, czyli Magdalena Witkiewicz, Natasza Socha i pokochana niedawno Krystyna Mirek. Po przeczytaniu dwóch pierwszych opowiadań z powieści muszę przyznać, że zwątpiłam, czy aby dobrze zrozumiałam i zapamiętałam to, co czytałam. Miała to być pozycja o świętach. I w efekcie końcowym była. Cudowna, ciepła, dająca nadzieję, przy dwóch aż się popłakałam, co jak wiecie zdarza się raz na tysiąc razy.
Niezwykle wzruszające opowieści świąteczne
Pierwszym opowiadaniem, które mnie wzruszyło, było to autorstwa Katarzyny Michalak. Mimo, że liczące tylko nieco ponad 20 stron zdołało wywołać we mnie skrajne emocje. Od początkowego zwątpienia, co ja czytam do końcowego płaczu, że to już koniec. Również rozdział napisany przez Nataszę Sochę bardzo mi się spodobał. Pisarka wraz ze znaną mi już ironią i humorem przedstawiła opowieść prawie 80-letniej staruszki, której jedynym pocieszeniem był wnuk Kola. Jednak tylko do czasu. Potem miało się to zmienić. Na koniec zwieńczenie po części wszystkich mieszkańców przy ulicy Cichej 5, czyli opowieść Magdaleny Witkiewicz o tym, że Święty Mikołaj naprawdę istnieje. No chyba w to nie wątpiliście?
,,Cicha 5″ Praca zbiorowa
Niesamowicie spodobało mi się także opowiadanie Krystyny Mirek, która znów ze znaną mi lekkością z ,,Podarunku” przekazała trudny problem, jakim jest odizolowanie ojca od rodziny. Czy święta miały szansę to zmienić? Również opowieść Małgorzaty Wardy, która znowu zaczarowała czytelników opowiedzianą przez siebie historią przypadła mi do gustu. Nie oznacza to, że rozdziały przygotowane przez Katarzynę Bondę, czy Małgorzatę Kalicińską były złe. O ile w pierwszym pojawił się motyw wigilijno-świąteczny, o tyle w drugim miałam wrażenie, jakbym czytała współczesne dzieło Tołstoja ,,Anna Karenina”. Reasumując, cała książka jest warta uwagi. Z pewnością nie będziecie się z nią nudzić. Jak to zwykle bywa w takich ,,zestawieniach” jedne opowieści spodobają się czytelnikowi bardziej, inne mniej, jednak myślę, że warto mieć ją na swojej półce.
Chcę więcej!
Dzięki lekkości pióra znakomitych polskich pisarek, ,,Cicha 5″ to lektura, z którą trudno się rozstać. Tym razem czytałam tylko do po 4 nad ranem. Już zapowiedziałam Martynie, że następnego dnia, czy też popołudnia – zależy jak na to spojrzeć nie czytam nic, bo zaczytam się do 6 i od razu pojedziemy do Łodzi 😛 Macie rację, ,,Cichą 5″ czytałam z czwartku na piątek, a tymczasem jestem w Łodzi na IV Salonie Ciekawej Książki, o którym także Wam opowiemy.
Skusicie się na nią? Lubicie takie pozycje utrzymane w klimacie świątecznym?