Bierz tyle, ile jesteś w stanie unieść. Nikt nie będzie Twoim tragarzem
Wiecie, co bawi nas od dłuższego czasu, gdy na peronach oczekujemy na swój pociąg? Ludzie z walizkami większymi od nich, które ledwo mogą za sobą ciągnąć, nie mówiąc już o wchodzeniu z nimi po schodach. Bo i takie przypadki widziałyśmy. Bierz tyle, ile jesteś w stanie unieść.
Wspomnień z podróży nie odbierze Ci nikt
Krótsze i dłuższe wyjazdy
Wyjeżdżamy na krótsze i dłuższe wyjazdy, ale nigdy nie przyszło nam do głowy, żeby brać kilkudziesięciolitrową walizkę. Pewnie dlatego, że jazda pociągiem, mimo, ze tania i w miarę przyjemna, ma jeden duży minus. Musimy swój bagaż ze sobą nosić. Z samochodem jest łatwiej. Pakujesz wszystko pod domem, wypakowujesz na miejscu docelowym. Proste, prawda? Jadąc jednak koleją musimy zwrócić szczególną uwagę na to, aby nasz bagaż był na tyle pojemny i lekki, abyśmy bez problemu mogli sobie z nim poradzić. Bierz tyle, ile jesteś w stanie unieść.
Wałówka z domu
Jesteśmy w stanie zrozumieć, że często studenci są załadowani wałówką z domu. Też byłyśmy. Do czasu, aż stwierdziłyśmy, ze lepiej wyjdziemy na własnym gotowaniu, niż wożeniu tego wszystkiego. Wam też polecamy ten sposób 😉 Przez długi czas woziłyśmy też pranie do rodzinnego domu, gdyż w wynajmowanym mieszkaniu nie było działającej pralki. Bywa i tak. Zawsze jednak dzieliłyśmy sobie to, co musimy zabrać na kilka partii, żeby nie przeciążać naszego kręgosłupa, to po pierwsze, a po drugie, żebyśmy nie wyglądały, jakbyśmy wracały z targu. Więc ponownie, bierz tyle, ile jesteś w stanie unieść.
Bierz tyle, ile jesteś w stanie unieść. Duże bagaże też są ok
Nie ma nic złego w dużych bagażach. Przecież po to ktoś wyprodukował te duże walizy. Tylko czy to na pewno dobry pomysł, aby zapakowywać je aż po brzeg, do tego stopnia, żeby nie można ich było unieść? Chyba nie. Chociaż, z drugiej strony, lepiej mieć chyba jeden ogromny bagaż, niż 15 torebek, z których każda chce żyć innym życiem. A my marzymy tylko o jednym – żeby w końcu wsiąść do pociągu….