Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu. Koniecznie musisz tam zjeść choć raz w życiu
W czwartek umówiłyśmy się z Justyną w Inowrocławiu, która kusiła faktem, że podczas ostatniej wizyty nie zdążyłyśmy już zajrzeć do ,,Domu czekolady”. Prężnym krokiem udałyśmy się tam, a na miejscu… nic, nie ma lokalu. Nie pozostało nam nic innego, jak wybrać inny lokal. Padło na Restaurację Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu.
Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu
Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu
Restauracja Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu w Plebiscycie zorganizowanym przez Gazetę Pomorską zdobyła 2 nagrody – za najlepszą kawę oraz lody. Ani jednego, ani drugiego niestety nie spróbowałyśmy, a o tym dlaczego dowiecie się już za chwilkę.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze wrażenie – bardzo podobna z zewnątrz do Restauracji Róże i Zen w Toruniu. Wchodzimy, a tam całkowite zaskoczenie! Przepiękne lampy, wszędzie widać obecność aniołków, a także fiołków. Nazwa lokalu, jak najbardziej przedstawia to, czego gość może się spodziewać. Samo wnętrze także jest przytulne i zachęca do zostania na dłużej. Restauracja posiada jedną dużą salę oraz z tego, co się zorientowałam, jest jeszcze jedna po przejściu korytarzem dalej.
Nasze zamówienie w Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu
Dość długo nie mogłyśmy się zdecydować, na co miałybyśmy ochotę. Nic dziwnego – w menu znajdziemy sałatki, pierogi wytrawne i na słodko, całą gamę naleśników, pizze, zupy. Tyle tego, że na cały dzień można by się tam zaszyć. Poza tym, gdybyśmy chcieli zjeść przynajmniej 2-daniowy obiad i deser potrzebowalibyśmy przynajmniej kilku godzin. Na złożone zamówienie czekałyśmy ok. 30 minut, ale było jak najbardziej warto. Martyna skusiła się na Naleśnik z czekoladą, ja na Pierogi z serem, rodzynkami i skórką pomarańczową, natomiast Justyna poprosiła o Naleśnik gospodarza. Zarówno naleśniki, jak i pierogi były przepyszne i miałyśmy problem, aby dokończyć swoje porcje, dlatego też reszty naleśników zostały na talerzach. Porcje są ogromne. Po zjedzeniu tak pysznego jedzenia miałyśmy poważne wątpliwości, czy uda nam się dotoczyć na Dworzec PKP. Na szczęście miałyśmy jeszcze trochę czasu i wyjazd zakończył się powodzeniem.
Wizytówka na koniec
Bardzo miłym i sympatycznym gestem jest przy wystawianiu rachunku zostawienie w skrzyneczce wizytówek dla gości lokalu. Ceny nie są wygórowane, a jedzenie naprawdę przypadło nam do gustu na tyle, że z pewnością tam jeszcze wrócimy! A Wy znacie Róże, Fiołki i Aniołki w Inowrocławiu? Lubicie taki przytulny wystrój, czy może wręcz przeciwnie? Jesteśmy bardzo ciekawe !